środa, 31 lipca 2013

6.Co ? ! Macie bransoletki przyjaźni?

#Ola

-Ola?- zpytał
-Tak to ja Marco!
-Miło cię słyszeć! Dziękuję Ci że zgodziłaś sie mnie wysłuchać. Mario to mój przyjaciel ale to nie to samo.
-Marco naprawde nie masz mi za co dziękować!
-Kochana jesteś. Przepraszm cie że byłem dzisiaj taki zamyślony ale przed południem dostałem straszną wadomość. Ktoś  "życzliwy" podesłał mi zdjęcia łudząco podobnrgo psa do mojego Elvisa.
Tylko że ten pies... On.... On nieżył. Miał zakrwawioną sierść. -powiedział z ogromnym smutkiem w głosie.
-A gdzie ty zostawiłeś swojego psa? Sam chyba nie został w domu!?-dopytywałam.
-Coś ty! Zostawiłem go w hotelu dla zwierząt. Zawsze go tam zostawiam, jak wyjażdzam na mecz czy wakację i nie mogę go zabrać ze sobą. Dzwoniłem tam. Powiedzieli że im uciekł.  Mieli nadzieję że za chwielę go znajdą i nie chcieli mnie denerwować.- opowiadał dalej blondyn.
-Z kim rozmawiasz? - usłyszałam głos Magdy.
-Nie ważne!- zbyłam ją, pokazując żeby zostawiła mnie jeszcze samą.
-Przeszkadzam może? - natychmiast usłyszałam Marco w telefonie.
-Nie coś Ty!! To tylko Magda coś chciała.- powiedziałam najmilej jak potrafiłam. -Myślisz że to Elvis na tym zdjęciu?- powróciłam do tematu.
-Mam nadzieję że nie! Ale niestety wszystko na to wskazuje.- po tych słowach zamilkł na dłuższą chwilę.
-Marco, mogę Cię o coś zapytać? -wkońcu wydusiłam z siebie.
-No słucham Cię!
-Zalazłeś ostatnio komuś za skórę? Ale tak bardzo?! Wiesz , może to głupie ale pomyślałam że możę to nie był przypadek. Może ktoś nie życzy Ci najlepiej a to miało być takie ostrzeżenie?!- tłumaczyłam mu co miałam na myśli.
-Wiesz dokładnie o tym samym odrazu pomyślałem! I właśnie zastanawiałem się komu mogłoby przyjść coś takiego do głowy. Naprawde , bardzo mało ludzi wie jak ważny dla mnie był Elvis!- powiedział rozgoryczony , a w jego głosie można było wyczuć ból jaki spowodowała strata psa.
-Bardzo mi przykro.-wtedy przypomniało mi się jak mój ukochany labrador zdechł. miałam wtedy 13 lat. To był horror. Zaczęłam mu o tym opowiadać. W pewnym momencie coś we mnie pękło. Rozpłakałam się.
-Hej Ola ty płaczesz? - powiedział do mnie weselszym głosem ,jakby mu byo głupio że przez niego płacze.
-Nie nie już wszystko w pożądku. - przetarłam policzki i uśmiechnęłam się.
- Mała, uszy do góry ! Jakoś to przeżyję! Nie pozwolę żebyś przezemnie płakała!- mówił do mnie spokojnym , łagodnym ale radosnym głosem. - Może kawał Ci opowiem albo  zatańcze w spodniach Mario na głowie? Chyba że wolisz żebym wpadł tam do Ciebie i Cię połaskotał? - rozśmieszał mnie.
-Oj Marco! Tą drugą propozycję chętnie bym zobaczyła! A łaskotek i tak nie mam więć możesz wpadać i tak się Ciebie nie boję! -śmiałam się jak głupia.
- Oj to jest twój błąd! Czasem mam głupie pomysły więc lepiej uważaj co mówisz! - powiedział udając poważnego.
-Będę pamiętać! -odowiedziałam mu również w tym tonie co on.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę ,ale w końcu się pożegnaliśmy i rozłączyliśmy się. Spojżałam na zegarek w telefonie. 3:43!!  O mój Boże! Niewiem kiedy miną ten czas! Wydawało mi się że rozmawialiśmy 30 minut max! Położyłam się , a chwię później już spałam.
 Poranek wyglądał jak zwykle. Wstałyśmy , zeszłyśmy na śniadanie, w między czasię zamieniliśmy kilka zdań z Marco i Mario. Chyba chcieli się spotkać ale byłam tak śpiąca i  głodna że nie słuchała zbytnio o czym rozmawiali. Wolałam zajadać się swoim przepysznym śniadaniem.
-Trochę się wczoraj zagadaliśmy!- szepną Marco , wiedząc że nasi towarzysz i yak nie usłyszą bo żywo o czymś dyskutowali.
-Trochę! Ale ja nie uważam żeeby był to czas stracony!- popatrzyłam na niego i się uśmiechnęłam. On coś odpowiedział ale nie pamiętam bo byłam zbyt zajęta patrzeniem w jego oczy.
-Coś nie tak? Mam coś?- zapytał w końcu zdezorientowany Marco.
-A nie nie nic tylko ...- zerwałam się.
-Tylko..?
-Tylko masz bardzo hipnotyzujące oczy!- zaśmiałam się, a on to odwzajemnił .
-Może wybralibyśmy się na mały spacer?- zaproponował mi blondyn.
- Teraz już nie bardzo mam czas niedługo pracę zaczynam. może wieczorem? O 19:00 kończę pracę to o 20 powinnam być do twojej dyspozycji.- zaproponowałam.
- Co jakie dysPOZYCE?  O czym wy tu rozmawiacie? - wywalil oczy Mario , wtrącając się do rozmowy.
-Mario ty tylko o jednym...-skwitował przyjaciela Reus.
-Hahahaha... No przecież żartuję! Ty za grzeczny na takie rzeczy jesteś! - odgryzał mu się.
-Nie pieprz głupot , bo dziewczyny pomyślą że to prawda i się wystraszą.- próbował wybrnąć z sytuacji.
-Dobra dobra. One rozumieją moje żarty , nie to co ty , PRZYJACIELU! - zaznaczył, unosząc dłoń w górę i wskazując na bransoletkę.
-Co?!Macie bransoletki przyjaźni?- zawołałyśmy zszokowane ,razem z Magdą.
-No już od dawna! - powiedział dumny Mario.
-A ty się nie pochwalisz?- powiedziała do Marco Magda , łapięc za jego rękę i rozglądając się  w poszukiwaniu sznureczka.
-Nie na tej! - zaśmiał się blondyn i  uniusł lekko drugą dłoń.
 Rozmawialiśmy tak jeszcze przez chwilę, ale my musiałyśmy się powoli zbierać do pracy . Zresztą oni też gdzieś wychodzili.
-To jak? Widzimy się wieczorem w holu? - upewnił się Reus.
-Dobrze , to do zobaczenia.- posłałam mu szczery uśmiech.
-Do zobazcenia! Miłego dnia!
 
#Megi 


   Nie myślałam że tak mi się tu spodoba. I nie mam na myśli samego miasta, które z  resztą jest piękne. Marco i Mario są tacy słodcy! Marco i Ola chyba mają się ku sobie! Strasznie się cieszę! Ciekawa jestem jak zareagowały by nasze "koleżanki" z rodzinnej miejscowości jakby się dowiedziały. Pewnie skętu żołądka by dostały z zazdrości. Hahahah... To by był coś pięknego! Pięknego?? Hmm... Od razu pomyślałam o Mario.... Niezły jest.  W rzeczywistości jest nieco ładniejszy niż na zdjęciach. Ale może to jego perfumy tak działają. Może po pracy spędzę z nim trochę czasu. Ola idzie z Marco na spacer więc będę "wolna".
  I kolejny dzień w pracy miną jak z bicza strzelił!  Tak się cieszę! Nie żebym nie lubiła mojej pracy ,bo lubię i to nawet bardzo , ale mając do wyboru spędzanie czasu w pracy albo z Mario , to wybieram tą drugą opcę!

#Ola

  Po pracy mam iść na spacer z Marco. Boję się trochę, walnę jakąś głupotę i nie będzie nikogo kto by mnie z niej wyratował. Zwykle robila to Magda, ale.. porwadzę sobię, nie będzię tak źle! Tak , tak , pocieszaj się a później znowu walniej gafe stulecia! Zaśmiałam się pod nosem i wróciłam do obowiązków. Nim się obejżałam już byłam wolna i miałam tylko godzinę aby się przygotować do - zdaniem Megi- RANDKI! 
-To ja idę pod prysznic a ty poszukaj mi coś do ubrania!- Magda ma bardzo dobry gust. Zawsze wiedziała co leży na mnie najlepiej. Tak więc mogłam jej ufać pod każdym względem!
-Ciuchy gotowe! Jak Cię zobaczy to spadnie! - usłyszałam przyjaciółkę , kiedy się wycierałam.
-Oj Megi! Co ja z tobą mam! -zaśmiałam się, nie chciałam dać po sobie poznać ale cieszyłam się jak głupia na ten spacer. Zwłaszcza po wczorajszej rozmowie telefonicznej. Choć wiem że i tak nic z tego nie będzie to stwierdziłam że jestem młoda i mogę zaszaleć! Kiedy byłam już gotowa wyszłam z łazienki po ubrania. Założyłam i zawołałam do Magdy:
-Maiałaś rację! Świetnie to wygląda! -Miałam na sobie miętowe szorty, delikatne sandałki w kolorach czarnym i neonowo różowym i białą luźną bluzkę.
-Polecam się! A teraz już leć, bo twój Romeo czeka!- powiedziała z ironią.
-Proszę Cie! - zgromiłam ją wzrokiem.
-No co mówię co wiedze! - paneła kiedy zamykałam drzwi. Udałam się w stronę windy. Kiedy czekałam aż drzwi się otworzą miałam chwilę zawachania ale szybko odeszła w zapomnienie. Zjechałam na parter. Marco już czekał. Miał na sobie dżinsowe spodenki i jakiś T-shitr. Nie miałam czasu się nawet przyglądać co na nim było nadrukowane ,bo miałam ważniejsze sprawy.
- To jak? Gdzie idziemy? - zapytałam entuzjastycznie.
-Witaj! Zabiorę Cię w fajne miejsce. Tam poznasz moją UKOCHANĄ!....




Jest kolejny! Strasznie mi się nie podoba ale jest jaki jest! Trudno! Mam nadzieję że przy pisaniu kolejnego będę już miała wenę!!

Proszę o komentarze , które strasznie motywują!! To ważne!!!
CZYTASZ- KOMENTUJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Myślicie że to przypadek, czy naprawdę noszą bransoletki przyjaźni?:D Piszcie!!!!

2 komentarze:

  1. No to mnie wystraszyłaś z tą "UKOCHANĄ" ... Ale mam nadzieję, że to nie dziewczyna ;D
    Super rozdział.
    Czekam na nn ;3
    Pozdrawiam ^^

    P.S Żaden przypadek, to serio bransoletki przyjaźni ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mianowałam cię do "Versatile Blogger" :D
    Więcej szczegółów tutaj: http://szczesliwytraf.blogspot.com/p/the.html

    OdpowiedzUsuń